Menager Żużlowy
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Menager Żużlowy Strona Główna
->
Newsy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Regulamin
----------------
Regulamin
Newsy
Zasady rozgrywek
Zarzad
Kluby i rozgrywki
----------------
Ekstraliga
Terminarz
Sparingi
Tabela
ZAPISY
Kontuzje
DMMP
GP
IMP
IMS
MPPK
MMPPK
Fundusze
----------------
Bank
Sponsorzy
Media
Transfery
Sprzet
Obozy
Trenerzy
Stadion
Dodatkowe
----------------
Czat
Program DOWNLOAD
----------------
Program potrzebny do gry
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 17:39, 01 Sie 2017
Temat postu: cwal
Meggie przestala go sluchac. Myslala o tej nocy, kiedy uciekli z klatki, w ktorej ich zamknal Capricorn. Wtedy miala nadzieje, ze juz nigdy wiecej nie ujrzy tego parkingu, kosciola i tych wzgorz.-Jazda, ruszac sie! - warknal Plaski Nos, otwierajac drzwi samochodu. - Chyba nie zapomnialas,
ktoredy droga?
O tak, Meggie pamietala to az za dobrze, choc teraz wszystko wygladalo nieco inaczej. Fenoglio rozgladal sie po uliczkach jak turysta.
-Znam te wies - powiedzial szeptem do Meggie. - To znaczy slyszalem o niej. Kraza na jej temat rozne smutne opowiesci. W poprzednim stuleciu bylo tu straszne trzesienie ziemi, a w czasie ostatniej wojny...
-Oszczedzaj jezyk na pozniej, pisarczyku! - przerwal mu
manicure kabaty
Basta. - Nie lubie szeptania za moimi plecami.
Fenoglio spojrzal na niego ze zloscia i umilkl. Nie powiedzial juz ani slowa, kiedy szli w kierunku placu. Wreszcie staneli przed drzwiami kosciola. - Jazda, otwierac drzwi. Na co czekacie?! - warknal Plaski Nos.
Meggie i Fenoglio otwarli ciezkie drewniane odrzwia w portalu. Uderzylo ja w nozdrza stechle powietrze tak samo jak tamtej nocy, gdy po raz pierwszy weszla do kosciola wraz z Mo i Eli-nor. Deszczowy dzien sprawial, ze czerwone sciany wydawaly sie jeszcze grozniejsze, a lalkowata twarz posagu Capricorna -bardziej zla. Nawet kadzie, w ktorych spalono ksiazki, staly wciaz w tym samym miejscu. Tylko krzesla-tronu nie bylo na szczycie schodow. Dwaj ludzie Capricorna wnosili wlasnie na gore nowy fotel, a stara kobieta wygladajaca jak sroka, ktora Meggie przypomniala sobie z niechecia, stala obok i niecierpliwym glosem wydawala polecenia. Basta odepchnal dwie kobiety zmywajace na kleczkach
http://www.studiopantera.pl
posadzke i wyprostowany ruszyl ku stopniom oltarza. 298
-Gdzie jest Capricorn, Mortola?! - krzyknal z daleka do starej. - Mam dla niego wiadomosci. Wazne wiadomosci. Stara nawet nie odwrocila glowy.
-Bardziej na prawo, durnie! - wymyslala dwom mezczyznom z trudem taszczacym ciezki mebel. - No prosze, okazuje sie, ze mozna! - Po czym ze znudzona mina zwrocila sie do Ba-sty: -Spodziewalismy sie ciebie wczesniej.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin